Jesteśmy antysyjonistycznymi Żydami i dostrzegamy ludobójstwo rozwijające się w Gazie

Jesteśmy antysyjonistycznymi Żydami i dostrzegamy ludobójstwo rozwijające się w Gazie

Ellen Brotsky i Ariel Koren

Jako Żydzi potępiamy to, co Izrael robi w Gazie. Za jakąkolwiek masową rzeź, krew na rękach będzie miał nie tylko Izrael, ale także Ameryka.

Politycy amerykańscy nie mogą teraz ignorować rzezi w Gazie: w trwającym 12 dni nieustannym ataku zginęło ponad 3500 Palestyńczyków, w tym według doniesień tylko we wtorek w szpitalu baptystycznym Al-Ahli Arabi zabitych zostało blisko 500 osób. Zginęło około 50 całych rodzin – z których zginęli wszyscy żyjący krewni, w tym dzieci i niemowlęta. Izrael wydał dyrektywę wobec pozostałej ludności, która jest równoznaczna z ultimatum: opuścić północną Gazę, całe 1,1 miliona z was, „dla własnego bezpieczeństwa” – innymi słowy, ewakuujcie się lub ryzykujcie śmiercią w zbliżających się nalotach oraz inwazji lądowej.

Organizacja Narodów Zjednoczonych, wzywając Izrael do unieważnienia zarządzenia, oświadczyła, że taka masowa ewakuacja jest „niemożliwa” i ma potencjalnie „niszczycielskie konsekwencje humanitarne”. Specjalny sprawozdawca ONZ wyraził się jasno, nazywając ten rozkaz „zbrodnią przeciw ludzkości i rażącym naruszeniem międzynarodowego prawa humanitarnego”.

My nazywamy to inaczej: postępującym ludobójstwem.

Nie ma innego słowa na opisanie widowiskowości śmierci, jaką prezentują izraelscy politycy. Zgodnie z prawem międzynarodowym ludobójstwo wymaga dwóch rzeczy: „zamiaru zniszczenia w całości lub części grupy narodowej, etnicznej, rasowej lub religijnej”, a następnie próby zniszczenia tej grupy. Działania te bez zamiaru są równoznaczne z czystkami etnicznymi. Jeśli są zamierzone, uważa się je za ludobójstwo.

Wydaje się, że Izrael kładzie podwaliny pod zniszczenie Gazy i jej mieszkańców: prezydent Isaac Herzog oświadczył w piątek, że Gazańczycy nie są niewinnymi cywilami: „Odpowiedzialny jest cały naród. To nieprawda, że ta retoryka o nieświadomych i niezaangażowanych cywilach jest nieprawdziwa. To absolutnie nieprawda.” Jest to sprzeczne z prawem międzynarodowym, które zabrania kar zbiorowych i ataków na ludność cywilną, co stanowi zbrodnię wojenną. Sugeruje także, że Izrael nie będzie powściągliwy w swoich atakach na Gazę.

Przymusowe wysiedlenia, które rozpoczął Izrael, są ustalonym wstępem do eksterminacji – a w rzeczywistości ostatnim krokiem w 10 etapach ludobójstwa cytowanych na arenie międzynarodowej przez badaczy i instytucje zajmujące się ludobójstwem, w tym przez muzea Holokaustu na całym świecie. Kroki te, które mogą wystąpić jednocześnie, obejmują „dehumanizację”, działania pozbawiające grupy wody i żywności oraz fałszywe etykietowanie operacji wojskowych jako „antyterrorystycznych”.

Jesteśmy już w tym miejscu. Izraelscy urzędnicy odwołują się do terroryzmu, aby usprawiedliwić swoją masową kampanię bombardowań, podczas gdy izraelski minister obrony oświadczył, że walczą z „ludzkimi zwierzętami” – to odczłowieczający język, którego zawsze używa się w okresie poprzedzającym ludobójstwo. Zacytowano anonimowego przedstawiciela izraelskiej obrony, który powiedział: „Gaza w końcu zamieni się w miasto namiotów. Nie będzie żadnych budynków.”

Premier Benjamin Netanjahu powtórzył swoją obietnicę, że poniesiona dotychczas śmierć na masową skalę to „dopiero początek”. Strefa Gazy jest „całkowicie oblężona” – oznajmił minister obrony i odcięta od prądu, paliwa, żywności i wody. Członek Knesetu otwarcie wezwał do zorganizowania drugiej Nakby, odnosząc się do masowych wysiedleń Palestyńczyków w 1948 r. Ponowne, celowe doprowadzenie do kolejnej Nakby byłoby równoznaczne z ludobójstwem w Gazie.

Retoryka ta dotarła także do szeregowych osób: izraelski żołnierz powiedział w krajowej telewizji, że ta wojna toczy się nie tylko z Hamasem, ale „ze wszystkimi cywilami”. To bezkrytyczne wymazywanie Palestyńczyków w Gazie stanowiłoby bez wątpienia ludobójstwo – jak sam stwierdził izraelski badacz ludobójstwa. Na naszych oczach aktywnie rozwijają się zwiastuny ludobójstwa.

Jako Żydzi całkowicie to potępiamy. Potępiamy bezwarunkowe wsparcie naszych przedstawicieli dla polityki Izraela, które ułatwiło trwającą od kilkudziesięciu lat okupację uznawaną przez większość świata za naruszenie prawa międzynarodowego. Potępiamy wszelkie działania, które wciągną nasz naród w kolejne ludobójstwo – czy to jako sprawcy, czy jako prześladowani.

Wzywamy naszych prawodawców, aby zrobili to samo. Finansowanie potencjalnego ludobójstwa w naszym imieniu nie jest antidotum na antysemityzm: to zdrada Żydów, których rzekomo wspierają.

W ubiegłym tygodniu w brutalnych atakach z zaskoczenia, przeprowadzonych przez Hamas, zginęło ponad 1400 Izraelczyków, a 150 jest przetrzymywanych jako zakładnicy. To straszna, niszczycielska liczba ofiar i bez zastrzeżeń opłakujemy fakt, że zginęło tylu cywilów. Zapobiegnięcie dalszym ofiarom śmiertelnym – w tym zakładnikom – jest najwyższym priorytetem.

Odrzucamy także hiperfiksję na punkcie Hamasu, która połknęła amerykańską politykę i rozumiemy ten niedawny atak jako wynik trwających od dziesięcioleci izraelskich zbrodni i oblężenia. Fakt ten potwierdzają przywódcy izraelskiej opozycji, grupy weteranów oraz gazety.

Pytamy naszą społeczność żydowską: gdzie jest żałoba i smutek w dniach, w których zabitymi cywilami są Palestyńczycy? Kiedy ich dzieci zostaną porwane przez izraelskich żołnierzy?

Według izraelskiej organizacji praw człowieka B’Tselem między rokiem 2000 a ostatnią falą przemocy Izraelczycy zabili ponad 10 600 Palestyńczyków, w porównaniu do 1329 Izraelczyków, którzy zginęli z rąk Palestyńczyków – co stanowi ośmiokrotną różnicę.

Dziesięciolecia pomiędzy 1948 a 2000 rokiem przyniosły śmierć kolejnych dziesiątek tysięcy – głównie Palestyńczyków. Liczby wyraźnie pokazują, że historia tego konfliktu była historią przytłaczającej śmierci i wysiedleń Palestyńczyków.

Zdecydowana większość amerykańskich polityków, zarówno teraz jak i wtedy jest zgodna.

W ubiegłym tygodniu prezydent Joseph R. Biden wielokrotnie powtarzał, że zaangażowanie Stanów Zjednoczonych wobec Izraela jest niezłomne – „zdecydowane i niezachwiane” – w chwili, gdy każdego dnia zrzucanych jest 1000 bomb. Sekretarz stanu Anthony Blinken dwukrotnie usunął oświadczenia wzywające do zawieszenia broni. Kiedy Biden składa wizytę w Izraelu, niezwykle ważne jest, aby natychmiast wezwał do zaprzestania działań wojennych. Jeśli nie wykorzysta ogromnej przewagi, jaką posiada, aby ocalić życie w Gazie, za śmierć będzie częściowo odpowiedzialny on sam.

Specjalny wysłannik USA oświadczył, że „nikt nie ma prawa mówić Izraelowi, jak ma się bronić”. Departament Stanu wręcz ostrzegł dyplomatów, aby trzymali się z daleka od sformułowań „deeskalacja/zawieszenie broni”, „zakończenie przemocy/rozlewu krwi” i „przywrócenie spokoju”.

Większość naszych przedstawicieli w Kongresie – obu partii – nie jest lepsza: czołowa republikańska senator Lindsey Graham stwierdziła, że to „wojna religijna” i wezwała Izrael do „zrównania terenu”, mówiąc o Gazie.

Członkini Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, nasza kongresmenka z Kalifornii, potwierdziła, że Stany Zjednoczone „niezachwianie” stoją po stronie Izraela podczas jego obrony – i dlatego w piątek siedmiu z nas przykuło się łańcuchami do jej biura w San Francisco, gdy ponad 200 antysyjonistycznych Żydów zgromadziło się na zewnątrz, wzywając do zaprzestania amerykańskiej pomocy wojskowej dla Izraela.

Nieliczni, którzy wyrazili sprzeciw, są spychani na boczny tor: na przykład kongresmenka Rashida Tlaib ubolewała nad stratami po obu stronach, ale wzywała do położenia kresu okupacji i apartheidowi; Republikanie w Izbie Reprezentantów chcą ją potępić. Członkini Izby Reprezentantów Ilhan Omar również opłakiwała straty zarówno izraelskie, jak i palestyńskie, ale została ostro skrytykowana za to, że ośmieliła się kwestionować „bezwarunkową sprzedaż broni i pomoc wojskową dla Izraela”.

Biały Dom określił wszelkich kongresmenów nawołujących do powściągliwości jako „haniebnych” i „odrażających”.

Najbardziej podstawowy impuls humanitarny – złożenie broni – jest obecnie w amerykańskiej polityce nie do pomyślenia. Kwestionowanie prawa Izraela do „samoobrony” jest w rzeczywistości utożsamiane z antysemityzmem.

Jednak wyraźnie widzimy rzeczywistość tej tak zwanej obrony: kampanię terroru i opracowywanie odgórnych planów ludobójstwa. Przy wsparciu Zachodu Izrael rzuca się w wir rzezi.

I choć początkowe wtargnięcia Hamasu spowodowały natychmiastowe potępienie ze strony polityków w całym kraju, niedawne bombardowania nie spowodowały żadnej reakcji. Prawie nie było refleksji nad historią, która zrodziła Hamas, zabarykadowała Gazę i stworzyła okupację.

Izrael zasadniczo kazał Gazańczykom wydostać się lub zginąć, dając wybór między wygnaniem a eksterminacją, między czystkami etnicznymi a ludobójstwem – a robiąc to, zniszczył drogi ewakuacyjne i ostrzeliwał uciekające konwoje, pozostawiając Gazańczyków w pułapce.

Zamiast wzywać do natychmiastowego zaprzestania przemocy, amerykańscy prawodawcy podświetlili budynki naszej stolicy na niebiesko i biało i powiedzieli, że „stoją po stronie Izraela”. Mają władzę, aby zmienić zdanie i zmusić Izrael – największego beneficjenta amerykańskiej pomocy wojskowej – do przestrzegania prawa międzynarodowego, choć decydują się tego nie robić.

Mamy dość. Wzywamy kongresmenów, aby zebrali się na odwagę i powstrzymali ludobójstwo popełniane w naszym imieniu. Mogą wspierać izraelskie ofiary, jednocześnie uniemożliwiając masowe rzezie i przymusowe wysiedlenia, czyli działania, które pochłoną tysiące istnień ludzkich.

Jakakolwiek następna śmierć będzie krwią nie tylko na rękach Izraela, ale także Amerykanów – zwłaszcza tych, którzy mieli szansę nawoływać do przestrzegania prawa międzynarodowego i potępiać okupację, ale zamiast tego zdecydowali się stać z boku.

Ellen Brotsky jest długoletnią aktywistką żydowską i wolontariuszką Jewish Voice for Peace Bay Area, oddziału największej na świecie antysyjonistycznej organizacji żydowskiej, solidaryzującej się z wolną Palestyną.

Ariel Koren jest antysyjonistycznym Żydem, który odszedł z Google w proteście przeciwko kontraktowi wojskowemu firmy z Izraelem; jest założycielką Respond Crisis Translation, kolektywu szybkiego reagowania na rzecz sprawiedliwości językowej.

Źródło: https://www.theguardian.com/commentisfree/2023/oct/18/israel-gaza-hamas-palestinians