Demokracje i kontestacje Żmijewskiego

Demokracje i kontestacje Żmijewskiego

 „Jeżeli nie potrafilibyśmy sztuką działać w rzeczywisty sposób w rzeczywistym świecie, to po co nam ona?”*

W Centrum Sztuki Współczesnej (CSW) trwa właśnie retrospektywna wystawa Pracując Artura Żmijewskiego, związanego z Fundacją Galerii Foksal polskiego artysty multimedialnego, kuratora 7. Biennale Sztuki Współczesnej w Berlinie. Żmijewski jest redaktorem artystycznym Krytyki Politycznej, autorem zbioru wywiadów z artystami Drżące ciała. Rozmowy z artystami. Rozgłos i światową sławę w świecie sztuki zyskał zaś głównie dzięki berlińskiemu Biennale oraz takim pracom, jak: Powtórzenie, stanowiącym ponowne odtworzenie słynnego eksperymentu więziennego profesora Zimbardo), film Berek, Lekcje śpiewu, Demokracje, Msza. Wystawa w CSW prezentuje kilkadziesiąt filmów z dorobku artysty z lat 2006-2012, rysunki i obrazy osób zaangażowanych w jego projekty, a także salę z archiwalnymi wycinkami z gazet uzupełniającymi koncept Demokracje.

Wystawa w CSW stanowi przypomnienie dotychczasowych dokonań multimedialnych Żmijewskiego i została podzielona na pięć części, zatytułowanych kolejno: Moi sąsiedzi, Prace wybrane, Msza, Na ślepo oraz Demokracje. Moi sąsiedzi stanowi multimedialny zapis pobytu artysty w Izraelu podczas inwazji na Strefę Gazy o oficjalnym kryptonimie „Płynny Ołów”. Żmijewski rozmawia z mieszkańcami Holonu i Tel Awiwu na temat wojny i tego, jak wpływa na ich życie nieustający konflikt izraelsko-palestyński. Nie ocenia, rejestruje. Pozostawia bez komentarza powtarzalną opinię, jakoby „wojna miała zmienić sytuację ludzi w Gazie na lepsze.” Obrazy i wypowiedzi mówią jednak same za siebie, nie potrzebują głosu zza kamery.

Część Na ślepo składa się z filmu dokumentującego niewidomych artystów podczas malowania obrazów składających się z różnych elementów ich życia, a także prób przypominania sobie widoków z przeszłości czy też wyobrażeń o otaczającym ich świecie. Część malarska Na ślepo uzupełniona jest rzeczywistymi, niezwykle ekspresyjnymi pracami niewidomych, powstałych podczas projektu i warsztatów.

Msza stanowi filmowy zapis katolickiej mszy przeniesionej na deski Teatru Dramatycznego w Warszawie. Tytułowa msza odbywa się w akompaniamencie muzyki organowej i śpiewu oraz wszystkich jej atrybutów w postaci ołtarza, krzyża, tabernakulum i liturgicznych świec. W role księdza i kleryka wcielili się Piotr Siwkiewicz oraz Krzysztof Ogłoza.

Wybrane prace to osiemnaście krótkich filmów dokumentujących codzienność przeciętnych mieszkańców Polski, Niemiec, Szwajcarii, Włoch i Meksyku. Filmy pokazują cały dzień każdego z nich, od poranka, poprzez pracę, na czasie wolnym skończywszy. Wszystkie nagrania łączy monotonia i powtarzalność wykonywanych w ciągu dnia czynności. Bohaterami i bohaterkami dokumentów są przedstawiciele klasy pracującej: sprzątaczka, kasjerka, sprzedawczyni hot-dogów, operator koparki, tramwajarka, budowlaniec. Niezauważani, niesłuchani, przemęczeni i znużeni wykonywaniem nieustannie tych samych czynności. Z Wybranych prac przebija często smutek i bezsilność lub po prostu niema zaduma nad zwykłą prozą życia. Nie da się natomiast podważyć uczciwości Żmijewskiego w ukazaniu rozczarowania monotonią codzienności klasy pracującej.   

Na Demokracje składa się trzydzieści kilkunastominutowych filmów dokumentujących różne przejawy aktywności politycznej, od demonstracji i strajków, po pokojowe przemarsze i podniosłe wiece. Pojawiły się nagrania z przebiegu demonstracji w Polsce, Europie, Izraelu oraz na Zachodnim Brzegu Jordanu. Żmijewski filmował kobiety protestujące przeciwko atakom na Strefę Gazy, polskie pro-palestyńskie przemarsze, izraelskie wiece w Auschwitz zestawione kontrastowo z pełnym propagandy i nieskrywanego nacjonalizmu wiecem Izraelczyków w Auschwitz i warszawskimi demonstracjami ONR. Demokracje Żmijewskiego udowadniają, że sztuka może i powinna zajmować przestrzeń publiczną oraz dawać wyraz zaangażowania społeczno-politycznego. Z poszanowania praw człowieka jest już tylko krok do nonkonformizmu i niezgody na zastaną rzeczywistość, pełną niesprawiedliwości i obłudy. „Sztuka to przede wszystkim myślenie, to uczestnictwo w zbiorowym życiu, reagowanie na problemy społeczności. Ale i kontestacja.” – stwierdził przed kilkoma laty Żmijewski w rozmowie dla Dużego Formatu zatytułowanej Magazyn kończyn. Demokracje w CSW doskonale oddają tę ideę i zwracają uwagę na problem represjonowanych grup w świecie, w którym jednostki coraz bardziej potrzebują wsparcia, poczucia wspólnoty i zjednoczenia w obliczu kryzysu. Zarówno tożsamościowego jak i ekonomicznego czy polityczno-społecznego.

Na wystawie wydzielona została także przestrzeń w postaci pokoju-loggii z dużym stołem pokrytym nieprzypadkowymi artykułami z gazet opisujących straty i konsekwencje izraelskiej operacji „Płynny Ołów”. Znajduje się tam także pękata księga raportów B’Tselem, izraelskiej organizacji wspierającej Palestyńczyków w ich walce o codzienne przetrwanie na Zachodnim Brzegu, dokumentująca różne oblicza okupacji izraelskiej i represji, jakich doświadczają Palestyńczycy. Ostatnia sala to swoiste archiwum, świadectwo i dowód – wycinki z gazet piętrzą się na stole dokumentując udział polityki globalnej w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Nagłówki krzyczą i każą pamiętać, a widzowie mają możliwość przypomnienia sobie jak świat reagował na konflikt. I jak ślepo zdawał się ulegać proizraelskiej propagandzie. Nietrudno dostrzec, jak  niewiele się w tej kwestii zmieniło, bowiem otwarcie wystawy Żmijewskiego w CSW (nie)przypadkowo zbiegło się z niedawnymi ponownymi atakami na Strefę Gazy w Palestynie i przeprowadzeniem przez Izrael operacji militarnej określanej tym razem kryptonimem „Filar Obrony”.

„Jednym z celów Biennale jest, żeby sztuka przestała się kojarzyć z czymś, co nie jest serio. To, co tu robimy, dzieje się naprawdę.”**

Żmijewski niejednokrotnie podkreślał, jak ważnym elementem jego działalności artystycznej jest zaangażowanie społeczności do kolektywnego aktywizmu i generowanie przez nią zmian. Jednym ze sposobów na osiągnięcie progresu jest tworzenie sztuki zaangażowanej społecznie i politycznie. Może ona stanowić narzędzie do zmian w sposobie postrzegania przestrzeni publicznej i dostrzeżenia możliwości jakie oferuje, a nawet prowadzić do zmian posunięć władzy politycznej. Dokumentowanie codzienności zwykłych ludzi, ich uczestnictwo we wszelkiego rodzaju manifestacjach czy jakkolwiek publicznie demonstrowana akcja solidarności wyrażająca niezgodę na krzywdę represjonowanych, niesie za sobą silny przekaz i potężny potencjał. „To, co tu robimy, dzieje się naprawdę.”, twierdzi Żmijewski.

Nieprzypadkowym zdaje się umiejscowienie prac Żmijewskiego w bliskim sąsiedztwie trwającej jeszcze wystawy Maurizio Cattelana, włoskiego artysty-rzeźbiarza, twórcy realistycznych i niezwykle wymownych instalacji. Cattelan, podobnie jak Żmijewski, choć w całkiem odmiennej artystycznie formie wyrazu, nie przechodzi obojętnie wobec cierpienia i bezrefleksyjności. Jego prace, podobnie jak twórczość artystyczna Artura Żmijewskiego potępiają obłudę publiczną i zwracają uwagę na istotne kwestie sumienia, wspólnoty, Boga, samotności. Artyści przekonują, jak ważna jest zbiorowa odpowiedzialność za bezpieczeństwo w społeczeństwie i jaką wartość przedstawia poczucie wspólnoty. Nie pozostawiają komentarza, jedynie obrazują. Poprzez swoją sztukę wyrażają przekonanie o tym, że artysta powinien być zaangażowany społecznie, a jego dzieła mogą stanowić narzędzie politycznego sprzeciwu. I nakłaniają tym samym do autorefleksji.

* Fragment wypowiedzi Artura Żmijewskiego w rozmowie z Sebastianem Cichockim pochodzący z książki Drżące ciała. Rozmowy z artystami Artur Żmijewski, Krytyka Polityczna, 2008

** Wypowiedź Artura Żmijewskiego z wywiadu udzielonemu Jackowi Żakowskiemu na portalu polityka.pl 22 maja 2012 roku.

Karolina Kunda- Kuwieckij